Achilles |
Wysłany: Pią 20:53, 28 Kwi 2006 Temat postu: Błąd kombinerek |
|
Błąd Kombinerek
Wielu MG popełnia pewien podstawowy błąd ,a mianowicie przeciętny np. ork czy goblin posiada inteligencię spadających kombinerek i w olbrzymiej większości przypadków spełnia jedną z dwóch ról :
1 - mięso armatnie dla graczy - ginie dziesiątkami a czasem nawet setkami (sic!)
2 - potężny (zazwyczaj liczebnością) ale głupi (czytaj łatwy do pokonania przy zastosowaniu podstaw taktyki) przeciwnik
Oczywiście każda taka banda ma jakiegoś herszta ,szefa ,czasem nawet szamana który nimi dowodzi (powiedzmy próbuje patrz pkt.2) i on już z regóły jest tym z którym dróżyna tak naprawdę musi się zmierzyć (po rozgrzewce z podwładnymi patrz pkt.1) .
A teraz pytanie czy widzieliście kiedykolwiek żeby jakieś zwierzę samo wlazło wam na miecz (nie przez nieuwagę) ? albo np. do garnka ? nie ?
tak też myślałem a to dlatego ,że zwierzęta nie znają takich pojęć jak np. Honor ,męstwo czy lojalność . Zacząć trzeba od tego ,że one nawet nie wiedzą co to pojęcie jako takie ,ale do rzeczy .Dla zwierzęcia najważniejsze jest jego własne życie i jeśli poczuje ,że jest ono zagrożone zazwyczaj ucieknie .podobnie jest z inteligętnymi stworzeniami chociaż tutej już mogą dojść do głosu np lojalność (np. wobec wodza) .Szkopół w tym ,że nawet nawet autoryutet najpotężniejszego wodza blednie kiedy przed chwilą jakiś wielki rycerz mało nie odrąbał ci ręki (albo nogi albo nawet gorzej głowy) ...
To tyle na temat nigdy się nie cofających ,zawsze walczących do upadłego ,wsciekle atakujących nawet po odcięciu jakiejś kończyny (możesz tu wstawić dowolną istotę np. orkach) .
teraz coś o wiele ważniejszego czyli o bandzie goblinów (zamiast nich możesz tu wstawić co tylko zechcesz) które niemal wbiegły mi na miecz ...często zdaża wam się coś takiego ...
MG : idziecie drogą ... nagle (rany ale ten zwrot jest już wyświechtany) z krzaków wypada na was z wrzaskiem banda goblinów ,szarżują na was z dzidami co robicie ?
Gracz 1 : wyciągam miecz i zbijam dzidy które mnie trafią ...
Gracz 2 : strzelam z kuszy (oczywiście szedł z załadowaną patrz:Syndrom Gracza)po czym odskakuję za Gracza 1...
Gracz 3 : szarżuję z toporem na tych gobosów (wiadomo kto to ...) ...
Tia ... oczywiście zielonoskórzy zaatakują właśnie wtedy kiedy postacie będą mogły najsprawniej zareagować czyli :w dzień ,podczas marszu ,atak frontalny ,z utratą elementu zaskoczenia i ,a jakże ,bez realnych szans na wygraną ... no co ,przecierz gobliny są głupie ,nie ?
Otóż nie ... może nie dorównują inteligencią postaciom graczy (to nie jest regóła i to po obu stronach) ale napewno nie są głupie .
Pierwsza podstawowa zasada : każdy przeciwnik nie zaatakuje dopóki nie będzie mu się przynajmniej wydawało ,że może wygrać (są wyjątki np dywersja czy atak samobójczy ew. jeśli nie ma wyboru lub walczy o życie). Kolejne to :
- przeciwnik wykorzysta wszelkie możliwe sposoby aby zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo (np. taka banda goblinów jest słaba fizycznie więc raczej zaatakuje wtedy gdy postacie będą bezbronne np. podczas snu)
- przeciwnik będzie dążył do zmniejszenia możliwości obrony do minimum (wyżej już wymienione gobliny raczej będą próbowały się podkraść kożystając z ciemności i wybić wszystkich zanim zdązą się dobrze obudzić)
- Jeżeli przeciwnik uzna ,że nie może już zwyciężyć (np. większość nie żyje lub jest ciężko ranna) nie będzie raczej walczył do ostatniego ,dużo bardziej prawdopodobne ,że morale się załamie i wszyscy rozbiegną się w różne strony (czyli każdy pilnuje własnego tyłka) taka sytuacja wystąpi też z wysokim prawdopodobieństwem gdy zginie przywódca (przynajmniej u istot o słabej sile woli lub inteligencji)
Myślę ,że udało mi się przedstawić problem w miarę zwiężle i rzucić na tę sprawę trochę (trochę więcej niż trochę) światła ... |
|